„ Życie Świętej Barbary „
Dawno temu, przed wieloma wiekami
kiedy ludzie modlili się przed pogańskimi bożkami,
w pewnym zamożnym domu wielkie szczęście zagościło,
kochającym się małżonkom, dziecko się urodziło.
Przecudna dziewczynka. Oczka, dwie lśniące perełki.
Usteczka karminowe, bródka maleńka, nosek niewielki.
Dumny, szczęśliwy ojciec nad kołyską pochylony,
spogląda na dziecię, radośnie uśmiecha się do żony.
Pieniędzy dla swej kochanej jedynaczki nie żałuje,
co dzień nowymi, drogimi kosztownościami ją obsypuje.
Tak jak wszyscy poganie bożkom cześć oddaje , adoruje
I w miłości do nich swą córkę wychowuje.
Matka wcześnie umiera. Ojciec opiekę nad córką przejmuje,
widząc jej zapał do nauki pieniędzy na kształcenie nie żałuje.
Postanawia do miasta córkę wysłać, by tam się uczyła,
poznawała świat , o nowe doświadczenia wzbogaciła.
Przyjaciół dziewczę tam poznało. O Chrystusie jej opowiedzieli.
Swoimi opowieściami myśli dziewczynie zaprzątnęli.
Zafascynowana tym co usłyszała, ciągle myśli o Chrystusie.
Zakochała się w Bogu i synu jego Jezusie.
Bez zgody ojca, potajemnie do chrześcijan dołączyła.
Na chrzcie imię Barbara obrała. Skrycie śluby czystości złożyła.
Czasy wtedy okrutne były, chrześcijan prześladowano,
dlatego ze swą wiarą przed poganami ukrywać się musiano.
Rodzice dzieci ,dzieci rodziców na śmierć męczeńską wydawali,
gdy prawdę o ich miłości do Chrystusa poznawali.
Ojciec nie wiedząc, że córka śluby złożyła, męża dla niej szuka,
gdy córka odmawia nie chce wyjaśnień słuchać.
Wpada w gniew. Córka próbuje tłumaczyć. O Chrystusie opowiedzieć.
On nie słucha . O chrześcijanach nie chce nic wiedzieć.
Boi się ,by i jego o przynależność do chrześcijan nie posądzono,
By nie poniósł kary, w więzieniu go nie osadzono.
Kiedy prawda o chrzcie i ślubach czystości Barbary na jaw wychodzi,
ojciec zamyka ją w wieży, by się opamiętała - głodzi.
Karze córce wyrzec się wiary lecz Barbara jest nieugięta,
nie zdradzi Chrystusa, woli ponieść karę- być ścięta.
W mieście okrutny wówczas prześladowca chrześcijan panuje.
Za rozmowy o Chrystusie na krwawe tortury skazuje.
Ojciec ponownie prosi córkę ,by wyrzekła się wiary.
Grozi,że jeśli nie posłucha, zażąda dla niej surowej kary.
Kiedy Barbara odmawia - do sędziego prowadzi.
Zapada wyrok-tortury, a jeśli nie pomogą- zgładzić.
Zaraz okrutne tortury względem niej zastosowano.
Bito, przypalano pochodniami, niestety nic nie wskórano.
Pobitą, zmaltretowaną w więzieniu uwięziono.
Sam Pan Jezus ją nawiedził, rankiem zastano ją uleczoną.
Barbara pozostaje niezłomna w swej wierze.
Tak bardzo kocha Jezusa, że życie swe odda w ofierze.
Katem córki ojciec zostaje. Śmierć wymierza mieczem.
Jednym potężnym ciosem córkę siecze.
Natychmiast piorunem z jasnego nieba rażony,
pada dzieciobójca na ziemię uśmiercony.
Na Barbarę zastępy aniołów czekają.
Po ciosie zadanym przez ojca do nieba zabierają.
Tam zasiada w niebiańskiej krainie.
Wraz z innymi świętymi czas jej miło płynie.
Z jasnego nieba pieczę nad górnikami sprawuje,
by na szychcie nic im się nie stało, osobiście nadzoruje.
Co roku czwartego grudnia górnicy na kolana padają,
wdzięczność Świętej okazują, legendy o niej opowiadają.
Tak oto jedna z legend ustnie opowiedziana,
została tutaj na papierze spisana.
/ilustracja z internetu/
Barbara 11:39, 11 grudnia 2012
I tak oto, w bardzo przyjemny sposób poznałam życie mojej Patronki, św.Barbary, o której czytałam tylko suche, encyklopedyczne zapisy.
Piękne wiersze, dobrze,że ujrzały światło dzienne.
Proszę nie "zakopywać" swoich talentów na strychu,proszę je mnożyć i dzielić się z nami - w tym zwariowanym świecie warto na chwilę usiąść i zająć się mniej przyziemnymi sprawami ...
Pozdrawiam, Barbara