Wszystkie bajki i opowiadania   tutaj zamieszczone są mojego autorstwa.
Antoneta-Anna Bednarek 

"WYPRAWA DO LASU NA JAGODY"

2013-09-19 19:44:35, komentarzy: 0

Wyprawa do lasu na jagody


W spokojnej okolicy otoczony wysokimi kasztanami stał piętrowy domek, zwany  "żabim domem”.      

 

 


Fasada domu zwrócona była w stronę południową. Przylegająca do frontowej ściany duża przeszklona weranda, osadzona na drewnianych masywnych filarach, dodawała budynkowi swoistego uroku. Domek pomalowany był na kolor zielony, ”żabi”- jak określił najbliższy sąsiad. Stąd nazwa domu, która szybko przyjęła się wśród mieszkańców. Wystarczyło spytać o „ żabi dom”, a wszyscy potrafili wskazać drogę do niego. Opodal domu przepływała mała rzeczka, w której latem pluskały się miejscowe dzieciaki. Idąc jakieś trzysta metrów od domu, kierując się na północ dochodziło się do lasu.

W „ żabim domu” mieszkała babcia czwórki urwisów, którymi opiekowała się w czasie wakacji. To tutaj Zosia, Zuzia, Marysia i Patryk przeżywali swe piękne letnie przygody. Zosia i Zuzia niebieskookie blondyneczki to sześcioletnie bliźniaczki, rówieśnice swego kuzyna Patryka.  Patryk to drobny blondynek i w dodatku ogromny leniuszek. Uwielbiał bawić się małymi klockami oraz samochodami, a miał ich sporo. Z posprzątaniem ich bywało gorzej. Kiedy przychodziła pora sprzątania, przeważnie bolał go brzuszek. Chociaż wszyscy wiedzieli, że Patryk udaje, użalali się nad nim i pomagali pochować rozrzucone zabawki. Z czasem doszło do tego, że nie sprzątał po sobie wcale. Rej wśród dzieci wodziła dziewięcioletnia Marysia, siostra bliźniaczek. Była energiczną czarnulką, lubiącą rysowanie i malowanie. Szczególnie upodobała sobie rysowanie zwierząt i wychodziło jej to całkiem dobrze.

Babcia obiecała dzieciom wycieczkę do lasu na jagody. Jednakże do tej pory warunki atmosferyczne nie pozwalały na zrealizowanie planu. Częste ulewy, krzyżowały plany babci i dzieciaków. Teraz stojąc przy oknie, babcia zastanawiała się czy właśnie dziś nie wybrać się do lasu. Od rana świeciło słonko, na niebie nie było widać ani jednej chmurki. Dzieci kończyły jeść śniadanie, gdy babcia zapytała:

- Może po śniadaniu pójdziemy do lasu? Nazbieramy jagód na pierogi. Co wy na to?

- Hura!– zawołały jednocześnie ucieszone maluchy.

- Zosiu pośpiesz się z tym jedzeniem- ponaglała Zuzia swą siostrę bliźniaczkę.

- Zuziu mamy czas – uspokajała babcia – nie musimy się śpieszyć.  Na pewno jagód dla nas wystarczy, przynajmniej zdążą obeschnąć z rosy. Spokojnie zjedzcie i potem się przygotujemy do naszej leśnej wyprawy. Musimy odpowiednio się ubrać, zabezpieczyć przed owadami.

Po wielkich przygotowaniach ekipa wyruszyła. Każdy niósł swój własny koszyczek. Babcia na plecy założyła olbrzymi plecak, do którego spakowała przeróżne smakołyki, by mogli w lesie się nimi posilić. Marysia szła na przedzie. Tuż za nią podążał Patryk. To oni nadawali tempo całej grupie. Co rusz się zatrzymywali i zachwycali różnymi drobiazgami. Marysia znalazła duży kamyk przypominający słonia. Oczywiście trzeba go było zabrać ze sobą. To znów podziwiała czerwone maki, rosnące w zbożu. A to ślimaczek szedł drogą, trzeba było uważać, by go nie podeptać. Zosia z Zuzią dotrzymywały towarzystwa babci. Babcia bardzo ciekawie opowiadała. Dziewczynki lubiły słuchać jej opowieści o ptakach i o zwierzętach. Zawsze dowiedziały się czegoś ciekawego. Tym razem babcia opowiadała o kukułce. Dziewczynki dowiedziały się, że podrzuca ona swoje jajka innym ptakom, by tam przyszły na świat i wychowały się małe kukułki. Często bywa tak, że kukułka podrzucając swoje jajo, wyrzuca jajo gospodarza danego gniazda. Wybiera takie gniazda, w których są złożone podobne jaja do kukułczych, by gospodarz nie zorientował się, że ma podrzutka. Marysia przyśpieszyła. Pędziła teraz jakby ją ktoś gonił.


Widząc kępy drzew,

stanęła i wołała pozostałych, by się pośpieszyli.


Kiedy wreszcie dotarli do lasu, babcia prosiła, by się nikt nie oddalał, bo w lesie można łatwo się zgubić.

- Znam tu takie olbrzymie pola jagodowe. Krzaczki rosną dosłownie jeden obok drugiego. Raz dwa nazbieramy jagódek na pierogi- powiedziała babcia.

- To nazbierajmy też na ciasto jagodowe- zaproponowała Zuzia.

- O, już są, jak dużo!– wołała ucieszona Marysia, zrywając z krzaczka jagódkę.

Tylko Patryk był jakiś niezadowolony, nie bardzo miał ochotę na zbieranie.

- To jest babska robota- powiedział- ja poszukam grzybów.

Rzeczywiście zamiast zrywać jagody, co rusz się schylał, szukając grzybka.

Zosia z Zuzią opróżniały właśnie kolejny krzaczek z jagódek, gdy nagle usłyszały okrzyk Patryka.

- Ale cudo! Babciu zobacz jakiego znalazłem grzyba!

- Toż to prawdziwek!- powiedziała babcia- ma białą pękatą nóżkę, brązowy kapelusik. 

Ładny, zdrowy, do jedzenia kusi. Może więcej grzybków znajdziesz Patryku, to nie dość, że zrobimy pyszne pierogi, to jeszcze ugotujemy zupkę. Szukaj dalej.

-O! Jakie piękne maślaczki rosną tu pod tą sosenką- tym razem zawołała babcia-   A jak ich tu dużo. Zobaczcie jakie mają lepkie kapelusze-niczym ślimaczki.

Patryk znalazł jeszcze parę prawdziwków. Jednakże szybko minął mu zapał do zbierania. Już marzył o zabawie swoimi ulubionymi klockami lego. Przestępował z nogi na nogę i marudził, by wracać do domu, denerwując tym pozostałych.

- Patryku jeszcze mamy mało jagód- mówiła babcia- Za tą kępą drzew jest piękna duża polana. Tam na chwilę przystaniemy, odpoczniemy i coś przekąsimy. Troszkę cierpliwości.

Kiedy dotarli na polanę, Patryk szybko padł na trawę. Zjadł kanapkę i przymknął powieki. Oj, jak przyjemnie tak leżeć, poleniuchować- pomyślał. Na pierogi wystarczy tych jagód, które zbiorą dziewczyny. Ja sobie posiedzę- dalej myślał. Wydawało mu się, że siedział na trawie dosłownie chwileczkę, a tu babcia szarpie go za łokieć:

- Patryku wstań, musimy szybko iść. Już na nas czekają - powiedziała babcia dziwnym stanowczym tonem.

Nigdy tak się nie odzywała. Zawsze miała ciepły, delikatny głos. Skąd ta zmiana zastanawiał się Patryk. Czuł, że dzieje się coś dziwnego.

- Gdzie są dziewczyny?- zapytał podejrzliwie.

- Już odpoczywają – odpowiedziała babcia.

Pociągnęła Patryka za rękę i poprowadziła w stronę dużego przeszklonego budynku. Okazało się, że to przetwórnia owoców. Jakiś pan podał im białe fartuchy i skierował w stronę drzwi prowadzących do dużego pokoju. Na środku pokoju stał olbrzymi stół zapełniony jagodami oraz poziomkami. Patryk dostał zadanie polegające na rozdzieleniu owoców. Do jednego naczynia miał dawać jagody, a do drugiego poziomki. Nie widział nikogo, kto by segregował owoce, więc zapytał:

- Ja to mam zrobić sam? A gdzie Zosia, Zuzia, Marysia?

- Dziewczynki już zrobiły swoją część, a to pozostało dla ciebie - odpowiedziała babcia- kiedy one pracowały, ty się wylegiwałeś. Zabierz się do pracy, wrócę po ciebie wieczorem.

Patryk chciał jeszcze zapytać o wiele rzeczy, ale babcia gdzieś zniknęła. Przestraszony  postanowił uciec, niestety nigdzie nie było widać drzwi. Szukał i szukał. Na próżno. Nie mając innego wyjścia, postanowił zabrać się do pracy, choć zdawał sobie sprawę, że nie podoła temu zadaniu. Chciało mu się płakać. Nie ma tu rodziców do pomocy. Gdzie zniknęła babcia?

- Babciu, babciu!- wołał z płaczem.

Zamiast niej zobaczył małą, szara myszkę.gify myszy Myszka podeszła do niego i przemówiła ludzkim głosem:

- Patryku pomogę ci, ale musisz obiecać, że się zmienisz.

- Nie rozumiem- powiedział Patryk- co niby mam zmienić.

- Patryku nie widzisz u siebie wad? Kiedy ostatnio posprzątałeś swoje zabawki? A ile nazbierałeś jagód? Musisz nauczyć się pracować. Jesteś leniuszkiem.

Myszka ma rację- pomyślał - Jestem leniuszkiem- powiedział głośno i wyraźnie.

- Co mówisz?– zapytała babcia.


- No jestem leniuszkiem- powtórzywszy to Patryk, otworzył oczy i zobaczył, że leży na trawie. Nie ma małej myszki, za to jest ukochana babcia.

Więc ta przetwórnia, to tylko wytwór mej wyobraźni?- pomyślał ucieszony i zaśmiał się głośno. Szybko wstał, wziął swój koszyczek i zawołał:

- Ścigamy się! Kto pierwszy napełni swój koszyczek?

- My swoje mamy pełne- odpowiedziały chórem dziewczynki. Gdy ty spałeś, myśmy pracowały. Chętnie ci pomożemy, bo wtedy jagód starczy nie tylko na pierogi ale i na pyszne ciasto.

Cała czwórka zabrała się do pracy, śmiejąc się przy tym wesoło. Babcia patrzyła na Patryka i zastanawiała się co go tak nagle odmieniło. W końcu pomyślała- nie ważne co – dobrze, że na dobre mu to wyszło.

Do domu wracali uśmiechnięci, zadowoleni, z pełnymi koszyczkami jagód. Mieli też pełną kobiałkę grzybów. Babcia trafiła na piękne zdrowe maślaczki oraz borowiki. Leżały teraz w kobiałce razem z prawdziwkami, które znalazł Patryk. Uradowane dzieciaki wpadły prosto na dziadka, wracającego z pracy. Opowieści nie było końca. Zuzia podekscytowana opowiadała o rudej wiewiórce, którą spotkali na swej drodze. Zosia o małym ślimaczku a Marysia o jeżyku spotkanym na leśnej polanie.

- A ty Patryku jakie spotkałeś zwierzątko?- zapytał dziadek.

- Małą szarą myszkę- odpowiedział Patryk, który już sam nie wiedział czy widział ją naprawdę, czy mu się tylko przyśniła?

- Chodźmy do domu- powiedziała babcia. Czeka nas dużo pracy. Musimy zrobić pierogi no i oczywiście ciasto jagodowe. Jagód starczy nam na jedno i drugie.

Dzieci pobiegły przodem, a za nimi spokojnym krokiem kroczyła babcia z dziadkiem. Kiedy babcia weszła do kuchni, czekali już na nią mali cukiernicy, chętni do pomocy. Wszyscy pracowali zgodnie, nie wyłączając Patryka. Pierogi wyszły wyśmienite, a ciasto – palce lizać.

 

Kategorie wpisu: Bajki, opowiadania
« powrót

Dodaj nowy komentarz

Wyszukiwarka

Tytuły bajek
Alfabet
Bajanie
Bajeczka na dobranoc o piesku wyrzuconym z domu
Bajka czy nie bajka
Bezpiętek-ni ptak, ni ssak, ni ryba
Ciut fantazji
Coś tu nie gra
Cudowny jawor
Czekoladowa kraina
Czekoladowa księżniczka
Czy ja jestem podobna do Japonek?
Dawno temu
Dziwy
Fredzio
Kaczka
kaczka u fryzjera
Karolinka bardzo niegrzeczna dziewczynka
Kasztanowy ludek
Kogut i kura
Konkurs
Kotek z Białowieży
Krasnoludki
Krowa u dietetyka
Księżycowa bajka
Księżycowy pyłk
Lekcja geografii
leśna jagódka
Liliputek
Magiczna rzeczka
Magiczne żelki
Mali cukiernicy i babcia
Mali cukiernicy pieką muffiny jagodowe
Marzenia kaczki
Mateusz
Mega czekoladowy tort urodzinowy
Mikołajowy prezent
Mój dziadek nie jest Frankensteinem
Na dobranoc
Najwspanialszy prezent na Dzień Babci
Niesłychana rzecz
Opowiem bajeczkę
Pewna mucha
Poczęstunek dla Mikołaja
Pojedynek o plac zabaw
Poruszenie w świecie bajek
Przygoda małej Tereski
Przygoda podczas opalania
Przygody rudej kurki - Pożar
Przygody rudej kurki - Spotkanie z wiewiórką
Przygody rudej kurki- Kurka w cyrku
Przygody rudej kurki- Odwiedziny rodziny
Przygody rudej kurki- Z wizytą u zajączka
Przyjęcie u pani Jeżowej
Przyoda podczas grzybobrania
Rufus- znajda
Samotna wycieczka małego kangurka
Smok siedmiogłowy
Sowizdrzałek
Spełnione życzenie
Spotkałam krasnoludka
Stary dwór
Szmery w brzuchu
Śniegowa dziewczynka
Tajemnicza chata
Ufoliny
W bajce
W Basi ogródku mieszkają krasnoludki
W krainie marzeń
W pewnym mieście
W żabim domu było dziś gwarno
Wieczerza wigilijna
Wiosna w bajkowej scenerii
Wróżka Zębuszka
Wypadek Adama
Wyprawa do lasu na jagody
Wystrzałowa fryzura
Z fantazji zrodzona
Zioła

" Smok siedmiogłowy"- rysowała Agnieszka lat 9

" Straszny dwór "

" Przygoda małej Tereski" - rysowała Agnieszka

Kreator stron - łatwe tworzenie stron WWW