Dziwy nad dziwami
Choć uwierzyć w to jest trudno,
bo to dziwy nad dziwami,
ja krasnale zobaczyłam.
Rozmawiałam nawet z nimi.
Choć nie pisze się już o nich.
Ciągle o nich jeszcze głośno.
Wszak nie znikną opowieści,
zapisane w starych baśniach.
Małe, psotne te chochliki,
zostawiają czasem ślady.
Nadgryziony stary piernik,
a to okruch czekolady.
Porzucony gdzieś ołówek,
rękawiczkę, igłę, szpilkę,
nawet guzik od koszuli,
zagubioną dawno lalkę.
Potem wielkie jest zdziwienie:
„Skąd się wzięło? Gdzie to było?
A to sprawa oczywista.
Wszak krasnali to jest dzieło.
Choć uwierzyć w to jest trudno,
bo to dziwy nad dziwami,
są tuż obok, bardzo blisko,
wszak mieszkają między nami.
Lecz chowają się urwisy
i wychodzą tylko nocą.
Kto fantazji nie ma wcale,
ten ich nigdy nie zobaczy.
ilustracja Al