„ Lekcja geografii „
Uczniowie moi kochani proszę wyjąć karteczki.
Na dziś powtórka była zadana, napiszemy klasóweczkę.
Miny uczniowie mają smutne. Prosimy pana profesorze,
aby pan klasówkę na inny dzień przełożył.
Profesor waha się chwilę. Moja młodzieży kochana
o ile się nie mylę, to powtórka była już dawno zadana.
To prawda panie profesorze. Lecz nikomu uczyć się nie chciało.
Słoneczko świeciło na dworze, fajnie się opalało.
Dobrze – jeśli pisać nie chcecie moi drodzy uczniowie,
to z ławeczek odpowiadać będziecie. Zobaczę czy pustkę macie w głowie.
Niech pracuje każda głowa, będę pytania zadawał.
Za dobre odpowiedzi piątki stawiał.
Pierwsze padło już pytanie. Uczniowie się głoszą.
Znają odpowiedź na nie. Z wyjątkiem Bartosza.
Pierwsza jest już piątka. Następne pytania padają.
Chyba niezbyt trudne, bo wszyscy się zgłaszają.
Odpowiedzi na pytania znają, bezbłędnie odpowiadają.
Oprócz Bartosza, Bartosza Stugrosza.
Trzeba rozruszać Bartosza- podejdź na środek proszę.
Może tutaj rozjaśni ci się w głowie. Tylko nie podpowiadajcie drodzy uczniowie.
Powiedz mi Bartoszu drogi ile mamy kontynentów?
Nie wiem panie profesorze, mapę poplamiłem atramentem.
Może wiesz gdzie leży Afryka? Afryka z Polską się styka.
Lata tam nie ma, ciągle panuje zima.
Profesor głową przeczy. Opowiadasz brednie.
Takie proste rzeczy, a ty Bartoszu nie wiesz.
Co wiesz o Antarktydzie? O Antarktydzie mówić się wstydzę.
Podobno są tam dżungle i lasy, w lasach chodzą same golasy.
Tego już za wiele. Chyba coś ci się pomyliło.
O Antarktydzie nawet pierwszoklasista wie. To się dla ciebie może skończyć źle.
Co wiesz o Europie? Europa to góra wysoka.
Moja mama była tam na urlopie. Bartoszu bujasz w obłokach.
Czy o Ameryce powiedzieć coś możesz?
Oczywiście! Amerykę widziałem w kolorze.
Ameryka to kraina półdzika.
Żyją tam ludożercy, jadają swe ofiary widelcem.
Brak mi po prostu słów. Przestań Bartoszu.
Dalej już nie mów. Bardzo cię proszę.
Słyszałeś coś o Azji?
Azja, Azja? To serce przyjaźni.
Oj nie! Pomyliłem się panie profesorze.
To przecież ważna figura na tureckim dworze.
Z innej beczki zaczniemy może się wreszcie czegoś dowiemy.
Podejdź do mapy i pokaż morze Bałtyk.
Morze Bałtyckie leży w węglowej niecce.
Wiesz chociaż co to niecka?- pyta profesor znienacka .
Niecka, niecka? - niech pomyślę chwileczkę.
To chyba dolina gdzieś koło Lublina.
Bzdury pleciesz Bartoszu. Nie masz pojęcia o geografii.
Jak ci nie wstyd. Nic nie potrafisz.
Gdzie leży Pszczyna? To oczywiste – koło Konina.
A Konin leży nad morzem. Być może?
Ciekaw jestem bardzo skąd w szóstej klasie się znalazłeś?
To proste: drzwiami wlazłem.
Bartosz niby klown cyrkowy widowisko z siebie robi.
Prostych rzeczy nie wie. Może wiesz coś o Wiśle mój drogi?
Wisła to maleńka mieścina gdzieś koło Bralina.
Względnie mały strumyczek wzdłuż polnych uliczek.
Ostatnią daję ci szansę. Jeśli dobrej odpowiedzi nie otrzymam,
wiedz Bartoszu mój miły, że w szóstej klasie cię zatrzymam
Północ , południe wskaż mi Bartoszu,
a także wschód i zachód - bardzo proszę.
Wskazać nie potrafię ale ważne, że do domu trafię.
Trafię tam o każdej porze nawet , gdy ciemno jest na dworze.
Podobno na zachodzie słonko wcześnie wschodzi,
a na wschodzie po całym dniu – zachodzi.
Północ - wiadomo środek nocy.
To godzina duchów. Groźny upiór wtedy kroczy.
Południe - zapachy roznoszą się cudnie.
Mama obiadek tacie podaje. Mój brat z łóżka wstaje.
Bartoszu – podaj mi swój dzienniczek. Jedynkę ci tam wpiszę.
Niech przyjdą do mnie twoi rodzice. W twą ignorancję do geografii ich wtajemniczę.